sobota, 29 maja 2021

Kapitał Ludzki

 

Władysław Podkowiśski "Dzieci w ogrodzie" 1892 olej na plotnie

    Pierwszy i najważniejszy z czterech omawianych przeze mnie kapitałów wyznaczających możliwość przynależności do klasy średniej. Mamy tu do czynienia z żywym organizmem ludzkim, i choć dużo będę tutaj pisał o ideałach, marzeniach i planach, to nie dajcie się zwieść, w całym tym wpisie chodzi tylko (i aż) o nas samych i drugiego człowieka.

    By móc powiedzieć, że rodzina jest silna, że jest mądra, czy dobra, najpierw musi po prostu być. Wiele nasłuchaliśmy się haseł o tym jaki to system da nam wolność, bogactwo, swobodę czy Johnego Walkera lecącego prosto z kranu, jednak idee (zwłaszcza te korzeniami sięgające XX wieku) mają dużo wspólnego z mlekiem- tak samo szybko i paskudnie się starzeją. Nie trzeba przypominać idei socjalistycznych, gdzie wszyscy mieli być równi a wszystko miało być wspólne, dzieci socjalizmu dzisiaj nie mają nic, a wspólne dobro dawno zostało rozkradzione lub wyprzedane. Z drugiej strony mieliśmy wielki i piękny kapitalizm gloryfikujący jednostkę, ten jeszcze trzyma się nieźle, jednak upadek może być bardziej bolesny od upadku socjalizmu- powstało społeczeństwo hedonistów, z minusowym przyrostem naturalnym, za to z galopującą liczbą aborcji i coraz to dziwniejszych idei.

    Wynika z tego, że jest potrzeba oparcia się o coś bardziej stabilnego, o coś trwalszego od nas samych. O tradycje. To ona wyznaczy nam drogę i pokaże jak żyć. Podpowie co jest ważne, a co błahe, w co warto zainwestować czas i pieniądze, a co jest bez żadnej wartości. W życiu osobistym każdy znaleźć musi własną drogę, bo te bywają zdrowo pokręcone, jednak budowa i rozwijanie rodziny rządzi się pewnymi prawami.     

Dzietność/pronatalizm – Celem Małżeństwa jest prokreacja. Dzisiaj większość ludzi odbiera małżeństwo jako jakiś magiczny zwyczaj łączenia się w pary, no bo jak tu wziąć kredyt na dom w pojedynkę? Albo jechać na wakacje samemu? Jednak przed powstaniem instytucji „małżeństwa cywilnego” głównym celem Małżeństwa (Przez duże M, żeby odróżnić sakrament od umowy cywilnoprawnej) była prokreacja oraz zbawienie duszy (Do zbawienia Małżeństwo nie jest niezbędne, do prokreacji tak, tylko dlatego wymieniam zbawienie na drugiej pozycji) Należy podjąć więc kroki restauracji pięknego kultu życia w rodzinach, bez nowego życia nic innego nie ma znaczenia. Z kultem życia ramię w ramię idzie także szacunek śmierci (Ars Moriendi – Sztuka Umierania) ale o tym innym razem.

    „A ty czcij, co żyje radośnie

    A ty szanuj to, co umiera”

    Jacek Kaczmarski „Niech”

    Kultura rodzinna – Jak wygląda komunikacja w wielu polskich domach? Ile Młodych ludzi na pytanie rodziców „co robi” odpowiada „nie interesuj się”? Ile matek znudzonych pytaniami dziecka zakazując kolejnej rzeczy rzuca hasłem „Nie, bo nie”. W ilu domach dochodzi do powolnej degeneracji i rozpadu więzi rodzinnych, bo nie ma czasu na spokojną rozmowę, wymianę myśli i dyskusję? Obawiam się, że w większości. Wielka moc tkwi w rodzinie, która ze sobą rozmawia, która ma zasady, gdzie zdanie każdego ma znaczenie, która dba o potrzeby każdego z domowników i gasi wszelkie konflikty w zarodku. To nie jest jednak sprawa jednej godziny, dnia czy nawet roku, wszystkie tzw. „Dobre rodziny” mają bardzo silnie rozwiniętą kulturę wewnętrzną, która nie wpuszcza na swój teren konfliktu nawet na krok.

    Tradycje, rytuały, obyczaje – „U nas w rodzinie, na każdą wigilię robimy 1000 pierogów” Kiedyś takie zdanie przyprawiało mnie o zdumienie. „Po co?” chciało by się rzec, ale po czasie dotarło do mnie, jak ważna jest siła rytuałów rodzinnych. Dziecko w takiej rodzinie do końca życia będzie pamiętało „Rodzinna wigilia = pierogi”, ale co (prócz pełnego brzucha) zyskuje rodzina? Niesłychanie dużo. Najpierw trzeba policzyć, ile potrzeba składników, później wyrobić ciasto, następnie kilka farszy no i w końcu kilka godzin wspólnej pracy kilku pokoleń rodziny, babcia nadzoruje, dziadek wałkuje ciasto, ktoś nakłada farsz, kilka osób klei te pierogi, a po wigilii każdy dostaje paczkę 100 zamrożonych pierogów do domu. Brzmi jak banał, jednak każda taka tradycja przybliża nas do siebie nawzajem. Dziadek palący tradycyjną fajkę ze specjalnym tytoniem jedynie w Boże Narodzenie, babcia robiąca czapki dla każdego na drutach pod choinkę, robienie każdego roku budki lęgowej dla ptaków, leniwe popijanie kawy leżąc w hamaku w przydomowym ogrodzie – każda taka czynność jest jak tkanie małej nitki pomiędzy członkami rodziny, po latach są to już grube sznury omal niemożliwych do przecięcia więzi rodzinnych.

    Genealogia – Pochodzenie oraz badania genealogiczne to dla większości rzecz kompletnie bez znaczenia, dla innych chwilowe hobby, bo w końcu co mogą nas nauczyć zbielałe kości? Pomniki naszych władców można znaleźć praktycznie w każdym mieście, popiersia artystów czy obrazy wielkich dowódców zdobią rynki, skwerki, muzea oraz gmachy budynków rządowych, czy istnieją jedynie by łechtać nasze poczucie estetyki, czy jednak przypominać mają także dzieła tych ludzi? Tak samo, kiedy ktoś w portfelu nosi zdjęcie swojej ukochanej, albo dziecka, robi to nie tylko dla upiększenia, a także po to, by czasem spojrzeć na zdjęcie i pomyśleć o konkretnej osobie. Tak samo wiedza skąd nam nogi wyrastają, skąd pochodzili nasi przodkowie, kim byli i jak żyli ma na nas wpływ. Zwiększa się perspektywa, już nie jesteś odosobnionym liściem leżącym gdzieś w trawie, a jesteś jak gałązka, która wyrasta z większej gałęzi, ta zaś z pnia, a pień połączony jest z korzeniem. Twoje decyzje zadecydują, czy zakwitniesz i dasz życie kolejnym odnogom tego pradawnego dębu, czy linia rodowa urwie się na Tobie, uschnie i odleci. Historia wielkich przodków da Ci siłę, by pokonywać przeciwności losu, bo skoro pradziadek był bohaterem to i Ty możesz! A co, jeżeli Twoja rodzina niewiele znaczyła i nie ma na barkach wielkich osiągnięć? Najwyższa pora to zmienić!

    Wartości, moralność, zasady – Jeżeli mógłbyś kogoś okraść z wszystkich pieniędzy wiedząc, że ta osoba nigdy się nie dowie kto to zrobił, skorzystałbyś z okazji? Jeżeli widzisz jak komuś wylatuje portfel, podniesiesz i oddasz, czy raczej schowasz do kieszeni i będziesz udawał, że nic się nie stało? A gdy starsza kobieta rozjedzie się na lodzie, to ominiesz ją i pójdziesz dalej, czy pomożesz wstać? Dla jednych byłyby to świetne okazje do wzbogacenia się lub do wyśmiania innych, dla drugich zwyczajne okazje do dobrego uczynku. Większość postaw moralnych wynosimy z domu, szacunek do chleba, ciężkiej pracy czy ojczyzny wpajają rodzice swoim dzieciom, to właśnie najwcześniejsze lata wychowania wpływają na światopogląd, patologiczna rodzina nie zrodzi tytana. Jak pisał Stanisław Jerzy Lec „Obcowanie z karłami deformuje kręgosłup.”

    To jedynie kilka przykładów aspektów wchodzących w skład kapitału ludzkiego, najważniejszego z czterech przeze mnie wydzielonych. Potrzeba nam silnych ludzi, stabilnych, spójnych, a czasem hardych i charakternych by odtworzyć silną klasę średnią. No dobrze, mamy już zgodne małżeństwo, ludzi o twardym kręgosłupie, silnych przekonaniach i wartościach. Małżeństwo nawet ma dzieci i wychowuje kolejne pokolenia kulturalnych i dobrych ludzi, ale to za mało, przed nami jeszcze trzy kapitały: intelektualny, społeczny i finansowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz