Carl Spitzweg "Spokojny wieczór"
Wiele projektów skazanych jest na porażkę, ponieważ umrą wraz z ich autorem. Ta kruchość wielu inicjatyw jest jednym z najbardziej dołujących aspektów tworzenia, głównie u artystów, ale także u rzemieślników czy nawet kolekcjonerów. Oczywiście wiemy, że ludzkie życie na tym łez padole to jedynie rozdział w naszej wędrówce ku wieczności, jednak, gdyby każdy człowiek pozostawiał po sobie zamiast niezapłaconych rachunków, zabałaganionego mieszkania i kilku zdjęć, które zdążą wyblaknąć lub gdzieś się zapodziać w ciągu przyszłych 50 lat coś, co kolejne pokolenia mogłyby kontynuować i dążyć do jakiegoś wyższego celu, świat wiele mógłby na tym zyskać.
Posiadanie rodziny może zapobiec przepadnięciu wielu projektów. Temat „schedy” jest bardzo szeroki i w wpisie tym jedynie zarysuję jego problematykę, a żeby zacząć, najlepiej porównać rodzinę do innej formy organizacji. Każda firma czy przedsiębiorstwo posiada swoją „politykę” czyli rozpisuje wyzwania stojące przed organizacją, cele, dążenia i ogólny „plan”. W osobnym wpisie zajmiemy się przyrównaniem do organizmu wyższego rzędu, na tą chwilę wystarczy nam „polityka firmy” z czego wychodziłoby, że każda rodzina powinna posiadać „politykę rodziny” lub „politykę rodu”.



