niedziela, 15 sierpnia 2021

Obrzędowość

 

 
Olga Boznańska "Kwiaciarki" 1889 Olej na płótnie

    To czemu poświęcamy czas zyskuje na wartości. Jeżeli dziennie słuchamy muzyki przez godzinę, po jakimś czasie ciężko będzie nam nie słuchać muzyki. „Wejdzie nam to w krew” i na tyle się do tego przyzwyczaimy, że ciężko będzie żyć nam bez tego. Większość takich zjawisk to po prostu nawyki i rutyny, jednak, jeżeli podejdziemy do jakiejś czynności z intencją wyniesienia jej do poziomu „świeckiej tradycji” czy „domowego rytuału” wtedy w tą zwykłą czynność wplatamy nitkę niecodziennego sacrum. By lepiej przyjrzeć się zjawisku wymienić należy kilka przykładowych sfer, w których ono występuje, więc z teorii przejdźmy do praktyki.

    Tradycją można określić proces „przekazywania z pokolenia na pokolenie treści kultury” (takich jak: obyczaje, poglądy, wierzenia, sposoby myślenia i zachowania, normy społeczne) Wielu ludzi, a w szczególności młodych odrzuca ogólnie przyjęte i popularne tradycje, sądząc, że jest to im w dzisiejszych czasach już nie potrzebne. Dzieci wychowuje się wręcz „neutralnie” pozwalając im samodzielnie wybierać wiarę, poglądy czy opinie, bo to takie postępowe i otwarte na świat. Zawieruszyła się gdzieś mądrość mówiąca, że to:

W wędrówce przez życie nie obcierają jedynie znoszone buty
-Nicolas Gomez Davila

    Obrządek rodzinny jest to więc przepracowany sposób myślenia, tradycja świadomie przekazana i najlepsze kąski powierzone przyszłym pokoleniom z wielu przemyślanych i konkretnych powodów. Przedstawię po krótce działy w których możemy to realizować.

Tradycje kulinarne

    Dużo piszę o jedzeniu i jest to świadomy i w pełni zamierzony zabieg. Wierzę w koncepcję, że jeśli chcemy zmienić swoje życie, najbardziej powinniśmy się skupić na czynnościach, które są przez nas najczęściej powtarzane, lub takich, których nie możemy uniknąć. Stąd dobrze zadbać o spokojny sen, pożywne i smaczne jedzenie czy też umiejętne spożytkowanie czasu przy nieuniknionych czynnościach (droga do pracy, czas wolny etc.) Jeśli więc i tak spędzimy jakiś czas przygotowując jedzenie, możemy zrobić to razem z rodziną. Z jednej strony ze wszystkich sił polecam przetwórstwo domowe (kiszenie kapusty, ogórków, robienie dżemów, wina, nalewek, pieczenie własnych ciast) ale nie koniecznie muszą być to tradycyjne dania kuchni polskiej. Równie dobrze można stworzyć domową tradycję robienia sushi na konkretną okazję, robienie kombuchy (fermentowanej herbaty) czy domowego „tygodnia meksykańskiego” gdzie cały tydzień je się tylko wytwory kuchni danego państwa. Niewiele czynności zbliża tak jak gotowanie, w którym może uczestniczyć każdy podczas całego procesu, a na końcu cieszyć się (i smakować) końcowy produkt, przyznacie, że wspólne sprzątanie mieszkania, szydełkowanie czy też naprawianie samochodu są raczej zajęciami jednostronnie zadowalającymi (lub obustronnie nielubianymi)

Tradycje coroczne

    Święta, zjazdy rodzinne, urodziny czy rocznice są kultywowane nadal przez większość naszego społeczeństwa. Możemy jednak zauważyć tendencję spadkową we wszystkich tych wydarzeniach, młodzi są znudzeni np. imprezami urodzinowymi (a przynajmniej tymi tradycyjnym w domu) święta jeszcze się jakoś trzymają, a nawet są obchodzone przez niewierzących, jednak zmieniają formę. Boże Narodzenie to święta zakupów, Wielkanoc to święto jedzenia, a państwowe święta to święta pijaństwa bez oporów. Przywróćmy tym obrzędom ich właściwy wymiar i zadbajmy o to, by te tradycje nie przeminęły, musiały one przetrwać setki a czasem i tysiące lat, nie pozwólmy im rozpaść się z powodu zaniechania.

Tradycje miejsca

    Niektóre pomieszczenia, miejsca, ulice czy dzielnice są dla nas ważniejsze niż inne, ale to nie dlatego, że są po prostu piękniejsze niż pozostałe, a dlatego, że darzymy je jakimś sentymentem. Ulica, na której się wychowywaliśmy i całe lata jeździliśmy na rowerze, bawili w chowanego, czy też kopali piłkę. Dom rodzinny, kuchnia, w której zawsze było tłoczno od ludzi, ogródek, na którym bawiliśmy się z psem, jedli jabłka prosto z drzewa czy zbierali orzechy. Historia tych miejsc gości w naszych sercach i ze zwykłego wydarzenia robi wielkie wspomnienia. Chrońmy tego sentymentalizmu i kultywujmy go, pozwólmy sobie na chwilę zadumy a dodatkowo wspomóżmy powstawanie takich nowych miejsc w naszych duszach. Pijąc poranną kawę na balkonie, leżąc w hamaku na ogródku, urządzając jadalnie- zadbajmy, by były to miejsca godne zapamiętania i pozwólmy sobie na chwilę relaksu i kontemplacji.

Tradycje religijne

    Życie symboliczne nadaje sens. Jeśli ludzie mają poczucie, że są aktorami w boskim dramacie, daje im to pokój wewnętrzny i możliwość uchwycenia esencji życia. Skoro więc wierzyć i praktykować, niech to będzie miało także wymiar obrzędu, co prawda moderniści w Kościele od lat zwalczają wszelkie objawy obrzędowości, postaw i gestów, jednak są one nam bardzo potrzebne, w wymiarze „kościelnego sacrum” ale także „domowego sacrum” W przeszłości w domach w alkierzach lokowano małą kapliczkę, ozdabianą dewocjonaliami, w Rosji ustawia się ikony i krucyfiksy w sieni, zaraz przy wejściu do domu, tak by każdy przed wyjściem, ale także zaraz po wejściu mógł przyklęknąć choć na chwilę. Nie zabijajmy tego zwyczaju, budujmy w swoich domach mały zakątek, do którego zaprosimy Boga, jeśli nie możemy wyznaczyć wiele miejsca, niech to będzie mała ława pod ścianą, jeżeli mamy wolny kąt, niech to będzie rogowy stolik z klęcznikiem, a na nim święte obrazy, ikony, dewocjonalia czy nawet kadzielnica (polecam małą kadzielnice i kościelne kadziła- zapach i atmosfera prawdziwie dotykają sfery sacrum!) Z takim zakątkiem obrzędowym, możemy upleść sobie prawdziwą nić połączenia z absolutem.

Tradycje codzienne- szukanie magii w prozie życia

    Tutaj chyba największe pole do popisu, jednak może i też najtrudniejsze. Nie oczekujmy zbyt wielu zachwytów robiąc zakupy w markecie czy też jedząc śniadanie, gdybyśmy też mieli za dużo zachwytów na co dzień, nie moglibyśmy docenić tych wielkich od czasu do czasu. Jednak czasem spróbujmy. Idąc do sklepu tą samą drogą rozglądajmy się, może mijamy codziennie jakąś piękną kamienicę nawet jej nie zauważając, spróbujmy dostrzec „światło na murze, splendor nieba, które nie potrzebują twego ciepłego oddechu” wplećmy w codzienność odrobinę magii, tylko nie za dużo, żeby nie oszaleć!

Atmosfera

    Dodam jeszcze jeden aspekt, który towarzyszyć może wszystkim wyżej wymienionym przeze mnie działaniom, mianowicie: atmosfera, której znaczenie spróbujemy sobie uzmysłowić. Wyobraźmy sobie pewną sytuację: para narzeczonych spotyka się na romantycznej kolacji z okazji rocznicy: w jednym wariancie salon, w którym zjedzą kolacje jest zawalony ubraniami, pudełkami po pizzy, poza tym jest nie wietrzonym, śmierdzącym spoconymi pachami i zakopconym pomieszczeniem z jedną mrugającą żarówką, para zakochanych je pięknie przyrządzony obiad na papierowych talerzach siedząc na taboretach bez oparcia, a wino pije ze styropianowych kubeczków. Drugi wariant to odwrotność pierwszego: posprzątane, ładny zapach unosi się w powietrzu, zero telefonów i sztucznego światła jedynie świece, piękna zabytkowa zastawa, srebrne sztućce i kryształowe kieliszki. Osoby, zachowania i jakość jedzenia w obu przypadkach są jednakowe, jednak odbiór i doświadczenia byłyby zupełnie różne. Zadbajmy więc o zdrową atmosferę w naszych domach, tak na co dzień jak i w czasie trwania naszych domowych rytuałów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz