niedziela, 22 sierpnia 2021

Krasnoludy, czyli fantasy uczy

 

  "King Dakkuc" grafika stworzona przez "Akiman"


    Kiedy przygotowuję treści tutaj na stronę, ale także wyszukuje coraz to nowych źródeł skąd czerpać informację oraz inspiracje szukam, gdzie się tylko da. Jestem zwolennikiem koncepcji, że odpowiedzi na wszystkie pytania już padły, my po prostu ich jeszcze nie odnaleźliśmy. Czasem więc wybieram abstrakcyjną drogę poszukiwania informacji, czasem będzie to film, czasem książka, serial czy nawet gra komputerowa. Na potrzeby wymienionych przeze mnie mediów tworzone są całe światy, które mają tłumaczyć zachowanie postaci w nich występujących.

    Mamy na przykład świat J.R.R. Tolkiena (Hobbit, Władca Pierścieni i inne opowieści) w którym istnieją różne rasy humanoidów (ludzie, elfy, orkowie, krasnoludy, hobbici etc.) do tego magiczne stwory, władcy, dynastie, bogowie, magia i czarodzieje. Wszystko to dokładnie tłumaczone w książkach pozwala nam zagłębić się w świat przedstawiony oraz „uwierzyć” w to co się w nim dzieje.

    Sprawa ta jest dość skomplikowana i samo opisanie jej zajęło by kilka wpisów, ale że nie jest to kluczowe dla treści tej strony, podam jedynie przykład. W „Hobbicie” oraz „Władcy Pierścieni” życie codzienne rasy „Hobbitów” jest bardzo dokładnie opisane jako sielankowe, leniwe, długie i szczęśliwe. Wiele stron (w książce) opisujących ową sielankę (i wiele scen w filmach) nadaje głębi postaci Bilbo Bagginsa oraz Frodo Bagginsa, jako tych, którzy żyli super wygodnym życiem i zostali z niego wyrwani ku przygodzie.

    W swojej pracy, przy tworzeniu tekstów korzystam z olbrzymiej ilości oraz różnorodności źródeł. Po krótce wymienić mogę bardzo dużą liczbę czasopism (od XIX wiecznych gazet dla gospodyń domowych do XX wiecznych periodyków dla nauczycieli) książek (powieści historyczne, poradniki, książki podróży, pamiętniki, zbiory listów, Silva Rerum etc.) druki ulotne, plakaty, albumy aż do współczesnych opracowań tak historycznych, obyczajowych, czy nawet psychologicznych i filozoficznych. Wartościowe treści znaleźć można (uwierzcie mi) wszędzie.

    Jeszcze z perspektywy historycznej warto zaznaczyć, że większość informacji czerpię z rodzimych stron, gdzie posiadaliśmy rozbudowaną klasę średnią w czasach IRP. Jednak nie ograniczam się jedynie do tego, potencjalnie dużym źródłem informacji mogą być także m.in. szkockie klany czy japońskie rody. Dobrym też źródłem wydają się dzisiejsze amerykańskie rodziny, jednak tam kapitał finansowy wiedzie prym, a same nie mają wiele doświadczenia, przez co podchodzę do nich z dużą dozą ostrożności.

    I tak dochodzimy do sedna wpisu, mianowicie „Krasnoludy” Ta rasa fantasy występuje w wielu „uniwersach” a ja w tym wpisie zrelacjonuje skrótowo jak wygląda krasnoludzkie społeczeństwo w świecie „Warhammer” o którym dowiadujemy się z książek Williama Kinga, a dokładniej z cyklu przygód „Przygody Gotreka Gurnissona i Felixa Jaegera” Rozsiądźcie się wygodnie i pozwólcie, że opiszę wam historię tego brodatego narodu.

    Krasnoludy to uparty, mściwy i niczego nie zapominający naród. Wiele lat temu byli niepowstrzymaną potęgą, technologicznie i wojskowo przewyższającą każdą inną nację, byli tak potężni, że w pewnym momencie przestali się nawet przejmować innymi rasami i zajmowali się jedynie tworzeniem genialnych artefaktów będących dziełami sztuki, kumulując niezliczone bogactwa i spędzając wieczory na śpiewaniu i piciu piwa… beczkami. Jednak zostali zdradzeni przez inne rasy, zaatakowani ze wszystkich stron, ich imperium upadło, społeczeństwo zostało rozczłonkowane i teraz próbują wszystko odbudować.

    Ze swojego słownika wykreślili słowo „wybaczenie” (dosłownie) i stworzyli wielką księgę uraz, gdzie spisali każdą urazę popełnioną przeciwko nim i celem ich życia jest „wyrównać rachunki” Honorowi, twardzi jak skała, w której wykuwają swoje górskie fortece, wiedzą, że mogą zatroszczyć się jedynie sami o siebie. Nikt nie będzie walczył za nich, nikt ich nie poratuje w trudnych chwilach, więc liczą jedynie na siebie, swoją rodzinę oraz swój klan. (Tutaj zaczyna się ciekawie)

    Krasnoludy zorganizowani są w klany, każdy się w czymś specjalizuje (kowale, odkrywcy, wojownicy, rzemieślnicy, skrybowie, inżynierowie etc.) a swoje dziedzictwo traktują równie poważnie jak urazy i potrzebę zadośćuczynienia. Osobiście organizują się także w gildie, czyli stowarzyszenia, które stawiają sobie konkretne cele i razem pracują dla ich zrealizowania, by wspomóż cały naród.

    Każdy brodaty przedstawiciel tej nacji (posiadanie brody przez kobiety krasnoludów jest kwestią sporną) nosi na sobie wiele symboli przynależności do konkretnego klanu, rodziny, gildii etc. Rody posiadają swój kolor, symbol, zawołanie rodowe, siedzibę czy nawet konkretny styl budowania (czy kucia w skale) i ozdabiają wszystko w ów symbole.

    Dla krasnoluda wiele rzeczy ma znaczenie: rodzina, dom, tradycja, wyrównywanie rachunków, dobre piwo. Ciągła walka, ciągła potrzeba utrzymywania swojego statusu, powielanie oraz budowa statusu swojego klanu i rodziny prowadzi każdego krasnoluda ku ciągłej pracy, a w chwilach próby bez chwili zawahania gotowi są oddać swoje życie na ideały, którym są wierni.

    Pamiątki rodowe, czy to zwykłe przedmioty codziennego użytku czy też starożytne artefakty (również magiczne, nie zapominajmy, że to świat fantasy) przekazywane są i używane przez wiele pokoleń. Dziedzictwo i przywiązanie do rodziny i klanu jest szalenie ważne. Zmusza to z jednej strony do szacunku dla całego otaczającego ich świata, ale także do konstruowania jedynie solidnych i bardzo wytrzymałych przedmiotów. W krasnoludzkiej fortecy nie ma miejsca nawet na zwykłe wiadro! Kowal tworzy wiele dni najlepiej jak potrafi bardzo wytrzymale wiadro, które zostanie pokryte runami i symbolami klanu, tak by mogło służyć i setki a może i tysiące lat później.

    Kobiety, jako że żyją dłużej i nie umierają tak często czy to w wypadkach w kopalni, czy to z odgryzioną przez smoka głową stają się strasznie ważną częścią krasnoludzkich społeczności. Są głównie nauczycielkami, przekazują zgromadzoną wiedzę kolejnym pokoleniom i dbają by wszystko było na swoim miejscu a pamięć o każdym przodku nigdy nie zanikła. Zarządzają także każdym domostwem, każdym zakładem i magazynem znajdującym się w rękach rodu. Na starość zaś stają się matronami rodu i pełnią funkcje doradcze w radzie klanowej.

 "Brak złota to brak ochrony przed przeciwnościami losu" -krasnoludzkie przysłowie.

    Jak widać nawet z książki fantasy czytanej dla przyjemności w wolnej chwili człowiek może czerpać nie tylko rozrywkę, ale także wiele cennych ciekawostek. Każdą informację trzeba oczywiście przyjąć z przymrużeniem oka, czasy chorągwi w barwach klanu czy zawołania rodowego, które zwoływało pod sztandar w czasie bitwy członków rodu już za nami. Nie będziemy także podpisywać konewek swoimi nazwiskami, jednak w tej krótkiej historii o małych, ale barczystych i silnych brodaczach jest nie tylko ziarnko, ale może i cały worek prawdy i dobrych rad. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz